poniedziałek, 29 października 2012

David Harrison Wywiad

Na koniec dzisiejszego dnia, ostatniego dnia przed rozpoczęciem sezonu regularnego, wstawiam jeszcze jeden wywiad. Jest to mój pierwszy wywiad jaki kiedykolwiek przeprowadziłem z zawodnikiem, w tym przypadku byłym zawodnikiem, NBA. Mowa o byłym graczu Indiana Pacers, Davidzie Harrisonie.

Alex: Kilka poprzednich lat spędziłeś jako zawodnik różnych klubów na terenie Chin, jak się czujesz będąc z powrotem w USA?

DH: Będąc szczery, czasami czuję się zagubiony po powrocie do USA. Chiny bardzo gorąco mnie przywitały i czułem się tam dobrze, tamtejsi fani bardzo doceniali moją ciężką pracę.

Alex: Kto wpłynął najbardziej na twoją koszykarską karierę ?

DH: Mój ojciec jest osobą która zainspirowała mnie do tego aby uprawiać sport, ale najbardziej na moją karierę NBA wpłynął Larry Bird.

Alex: Opowiedz mi o swoim koszykarskim wspomnieniu, które najbardziej zapadło w twojej pamięci.

DH: Dzień po meczu przeciwko Pistons w 2004, na którym doszło do bójki, rozgrywaliśmy kolejne spotkanie. Wielu zawodników było zawieszonych oraz odniosło kontuzje, przez co było nas tylko sześciu zdolnych do gry. Podczas tego spotkania zakochałem się w atmosferze która panowała wśród kibiców Indiany, wszyscy głośno kibicowali i nawet po przegranej otrzymaliśmy owacje na stojąco.

Alex: Jaka historia kryje się za twoim numerem na koszulce?

DH: Podczas swojej koszykarskiej kariery grałem z dwoma różnymi numerami, 13 i 34. Wybrałem 13 ze względu na to, że nigdy nie wierzyłem w to, że jest to pechowy numer, a szczęście to tylko szczęście, na boisku ważne są twoje umiejętności. Podczas gry w Chinach wybrałem numer 34, ponieważ mój ojciec podczas swojej profesjonalnej kariery footballowej grał z numerem 68 i stwierdziłem ,że jestem tylko w połowie tak dobry jak on.

Alex: W tym roku jestem wdzięczny za:

DH: Za to, że żyję. Po tym gdy 2 lata temu wykryto u mnie raka, fakt, że nadal żyje jest największym błogosławieństwem. Od czasu do czasu każdy powinien podziękować Bogu za to.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz